Czytając temat tego posta zapewne część z was wie o czym będę pisał jeśli chodzi o "polską młodzież", ale nie sądzę, że ktoś wie co to za bonus. Bonusy zazwyczaj są na końcu. Ja wyjątkowo zacznę od niego bo osoba, której ten bonus dotyczy również jest bardzo wyjątkowa :)
Ten wspomniany bonus to przeprosiny dla Martyny czyli waszej "realistki". Moje słowa napiszę w formie jakbym mówił to wprost do niej. Tak będzie lepiej...
Cóż więc, wiem że jesteś zła, zażenowana czy też zwyczajnie wściekła na mnie i rozumiem Cię. Jest powód. Znowu zrobiłem coś podobnego co kiedyś i jeśli teraz za to przeproszę to pewnie zaśmiejesz się i pomyślisz, że nie zmieniłem się ani trochę jeśli chodzi o traktowanie Cię w czyjejś obecności mimo wcześniejszych zapewnień, że to zrobię. Możesz się jednak śmiać gdyż w tej chwili ja znowu Cię przepraszam! Powód jest przynajmniej dla mnie oczywisty. Jesteś dla mnie na prawdę ważna i długo raczej nie wytrzymam gdy nie będziesz się do mnie odzywać i się gniewać. Może w momencie, w którym to czytasz, pomyślisz że to nie prawda. W końcu kolejny raz zrobiłem coś co Cię dotknęło. Postaraj się mnie proszę zrozumieć w tej sytuacji. Nie mogę zaprzeczyć. Tak, zwracam uwagę na to jak mówią o mnie znajomi. Nie jestem taki zdystansowany jakim mogę się wydawać. Po tej sytuacji poszedłem za tobą bo już wtedy czułem się beznadziejnie wiedząc, że to co zrobiłem nie było najmądrzejsze. Powiedziałaś abym się nie produkował więc poszedłem, nie chciałaś ze mną rozmawiać. Do końca przerwy siedziałem jak idiota w kącie korytarza, a gdy ktoś podszedł, zwyzywałem go i kazałem się odczepić. Rozmyślałem i już wtedy było mi przykro i tęskno za tobą. Nie chcę żeby osoba, na której mi zależy, była na mnie wściekła :)
Tych, których to co napisałem wyżej w ogóle nie obchodzi, muszę przeprosić. Tekst napisałem większą czcionką bo to jest dla mnie najważniejsze w tym poście.
Teraz czas na coś co piszę tutaj tylko po to, aby zachować ciągłość moich przemyśleń na tematy wszelakie. Co do polskiej młodzieży, chodzi mi o muzykę jakiej owi młodzi ludzie słuchają. Wystarczy przejść się przez miasto i bez problemu usłyszymy utwory z gatunku rap bądź hip-hop. Będzie to jakieś 90% tego co usłyszymy. Dźwięk będzie dobiegał z telefonów, komputerów, odtwarzaczy itp. Staram się szanować każdy gust, ale tutaj czegoś nie rozumiem. Co do cholery takiego fajnego w słuchaniu kolesia, który nawija 3 minuty przy beznadziejnym akompaniamencie zwanym bodajże "bitem" (cokolwiek to jest)?! Nie hejtujcie mnie. Ja mam swoje zdanie, zgodnie z którym każda muzyka ma swoje dobre strony, z dwoma wyjątkami. Disneyowskimi badziewiami i rapem. Powiedzcie dlaczego nie wolicie posłuchać dobrego rocka albo metalu? Preferujecie "uliczny styl" i gadanie o swoim życiu w rapowany sposób? Również powiedzcie dlaczego! Od razu uprzedzam, że wypowiedzi typu "bo to świetna muzyka" "mówi prawdę" itp. nie są dla mnie ważne bo tej wersji trzyma się większość słuchaczy tej "muzyki". Jeśli nikt nie napisze dlaczego lubi rap, uznam to za waszą osobistą porażkę skoro nie potraficie nawet uzasadnić dlaczego lubicie dany gatunek muzyki...
Pozdrawiam wszystkich
Ja akurat słucha rocka i metalu,ale 'Disnejowskiego badziewia' też czasem słucham. Tak mi się jakoś kojarzy z podstawówką :D Ale rozumiem o co ci chodzi, wg. mnie rap to nie muzyka, większość piosenek jest o tym samym. Ale nie wszystkie, bo niektóre są fajne, i mają sens :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :Vesunna.blogspot.com
OdpowiedzUsuń